W projektowaniu nie tylko użyteczność i estetyka mają znaczenie, ale wartości i intencja, jaka za tym stoi. Dlatego moją misją jest, byśmy stawiali na jakość i całość wrażeń, niezależnie co robimy i dla kogo. Czy firma jest prokonsumencka czy nie, najbardziej widać w sytuacjach kryzysowych. Pozwól, że przybliżę czym dla mnie jest estetyka doświadczeń i dlaczego „estetyczne” firmy wygrywają.
Estetyka doświadczeń językiem wartości
Według mnie estetyka to nie tylko wygląd. Estetykę postrzegam jako wewnętrzne spotkanie ze swoją wrażliwością, poprzez wartości, jakie mamy w sobie, a nie opisanie czegoś. Dla każdego będzie ona znaczyć coś innego, chociaż granice ogólnego zarysu estetyki wizualnej są i istnieją. Zatem o końcowym zarysie estetyki zdecyduje wrażliwość, którą jak dupę każdy ma swoją. Dlatego o gustach się nie dyskutuje, ale pod gustem jest większa istota i o niej mówić warto.
Doświadczenie zatem jest zbiorem wiedzy lub umiejętności poprzez zaangażowanie w rzeczy, które wybieramy lub sytuacje, które nas spotykają. Każdy może inaczej doświadczyć tej samej rzeczy, bo każdy ma inne przekonania, wzorce i wrażliwość. Dlatego nie wszystkim podoba się to samo, nie wszystko jest dla wszystkich, i w końcu nie każdemu spodoba się to, co robimy. Więc luz, zawsze warto robić swoje bo i tak nie zgadniesz kto co o Tobie myśli :)
Łącząc wrażliwość, wartości, estetykę i doświadczenie, powstaje cały zbiór doznań na każdym styku Odbiorcy z produktem lub usługą. Na ich podstawie powstaje konkretne nastawienie do marki. Nazwałam to Estetyką Doświadczeń. Warto tu też podkreślić, że nadal nadrzędną sprawą jest połączenie potrzeb klienta z wymogami biznesowymi. Estetyka jest wartością dodaną, która właśnie jest przewagą nad konkurencją i wisienką na torcie. Chociaż dotyka źródła i istoty podmiotowości, nie zawsze spotykamy się obecnie z życzliwością i kulturą osobistą.
Komunikacja, przekaz, relacje, wartości
Może wystarczyło by nazywać to co kryje się pod estetyką doświadczeń, dobrym UX-em? Pomijany często aspekt zadbania o słowo, gest, zachowanie, właściwą komunikację wizualną, obsługę klienta, doczekało się nowej nazwy. Nazywam to Estetyką Doświadczeń.
Powyższe przykłady pokazują, jak można utrudnić i ułatwić konsumentom zakupy. Pomimo, że na dolnym zdjęciu estetyka prezentacji cen pozostawia wiele do życzenia, jest jednak zrozumiała. Jest to dobry przykład, który pokazuje, że użyteczność bez estetyki nadal spełnia swoją funkcje, odwrotnie już niekoniecznie.
Estetyką doświadczeń nazywam też sytuację, gdy w restauracji zamówiona przeze mnie kawa nie jest tą, którą przynosi mi kelner, ale po zwróceniu uwagi, z przeprosinami przynosi mi nową. Nie chodzi o pomyłki, chodzi o jakość obsługi Klienta w przypadku pomyłki. ED jest również wtedy, kiedy kupuję coś w internecie i okazuje się to wadliwe, znajduje z łatwością kontakt i załatwiam sprawę. Nie tylko skutecznie, ale w przyjaznej atmosferze.
Trochę więcej napisałam o estetyce doświadczeń w felietonie w miesięczniku Mensis.pl, strona 6-9. Zapraszam serdecznie.
https://www.mensis.pl/archiwum/mensispl_54.pdf
Jakie są twoje przemyślenia?
Jeśli interesują Cię szkolenia z budowania Estetyki Doświadczeń i skutecznej, estetycznej komunikacji produktów i usług, jakie oferujesz, napisz do mnie.